FTQ po godzinach: Na planszowym froncie – Wojennik TV

Regularne rozgrywki to doskonała okazja do miłego spędzenia czasu z przyjaciółmi czy rodziną. Jednak jest jeszcze coś, co często przechodzi niezauważone, czyli ogromna liczba korzyści, które gry ze sobą niosą. Jakich?

Dzisiejszym bohaterem naszej serii #FTQPoGodzinach jest Michał Sorbet – prowadzący na YouTubie kanał poświęcony grom planszowym o nazwie Wojennik TV.

Krok za krokiem gry planszowe uczą nas, jak analizować sytuacje, przewidywać konsekwencje i szukać najbardziej efektywnych rozwiązań… Żeby wygrać daną partię. Można powiedzieć, że takimi schematami kierujemy się w życiu codziennym i pracy.

Przeczytaj, co na temat gier ma do powiedzenia nasz ekspert. Może i Ty złapiesz bakcyla?

Jak zaczęła się Twoja przygoda z planszówkami i co Cię do nich przyciągnęło?

Gry planszowe towarzyszą mi od najmłodszych lat. Bardzo często grywaliśmy w gry w moim rodzinnym domu. To była forma wspólnego spędzania czasu i aktywność, przy której wszyscy zawsze dobrze się bawiliśmy. Granie pobudza wyobraźnię, uczy kreatywnego myślenia, negocjacji, współpracy, rozwija umiejętności interpersonalne. W dzieciństwie nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak wiele korzyści może przynosić taka forma aktywności, ale im dłużej siedzę w tym hobby i im dłużej obserwuję swoje własne dzieci, z którymi też gram od ich maleńkości, tym bardziej przekonuję się o jej wartości. Gdybym miał odpowiedzieć dzisiaj na pytanie o to, dlaczego w ogóle gram w gry, to jako podstawowy powód wskazałbym właśnie wszystkie wymienione korzyści. Rozrywka też jest rzecz jasne ważna, ale coraz częściej łapię się na tym, że siadając do gry bardziej zależy mi na wspólnym spędzaniu czasu lub sprawdzeniu swoich umiejętności (planowania, optymalizacji, zarządzania zasobami), a zdecydowanie rzadziej na tym, żeby po prostu dobrze się bawić. Poza tym, jedno z drugim nie stoi wcale w sprzeczności. Można grać w gry, świetnie się przy tym bawiąc, a jednocześnie uczyć się, zdobywać wiedzę i szlifować najróżniejsze umiejętności.

Opowiedz nam o Twoich ulubionych grach wojennych. Dlaczego akurat te?

Gry wojenne rzeczywiście są tym rodzajem gier, który od zawsze najmocniej mnie interesował. Powodem jest to, że moją drugą wielką pasją jest historia. Lubię studiować wydarzenia z przeszłości, mapy, czytać o wojnach, bitwach i kampaniach. W dzieciństwie często puszczałem wodze fantazji i wyobrażałem sobie, że sam uczestniczę w tych wydarzeniach i na własne oczy mogę przekonać się o tym, jak wyglądały. Planszowe gry wojenne okazały się być medium, które w największym stopniu pozwoliło mi realizować te marzenia. Odtwarzając na planszy jakąś bitwę mogę wcielić się w rolę dowódcy i samodzielnie przekonać się o tym, jakie stały przed nim wyzwania, dlaczego podjął pewne decyzje i co by się stało, gdyby podjął inne. Gry wojenne mają fenomenalną wartość edukacyjną. Już sam rzut oka na planszę, na topografię terenu, na którym toczona była bitwa, na szyk i rozmieszczenie oddziałów, na ich morale i jakość dowodzenia, pozwala dowiedzieć się i zapamiętać więcej, niż czytając niejedną książkę.

Gra wojenna

Źródło: Archiwum prywatne @Wojennik TV

Zastanawiałeś się kiedyś, jakie są najważniejsze czynniki wpływające na popularność gier wojennych? Jakie są Twoje spostrzeżenia na ten temat?

Gry planszowe od kilku lat przeżywają prawdziwy renesans. Rośnie liczba osób grających w gry, rośnie liczba klubów, wydawnictw i wydawanych co roku gier. Z bardzo niszowego hobby, kojarzonego głównie przez pryzmat klasycznych gier abstrakcyjnych (szachy, warcaby, domino), planszówki przebiły się do mainstreamu i nikogo nie dziwi już ich obecność na marketowych półkach lub zdjęcia z planszowych spotkań, wrzucane do mediów społecznościowych. Tyle, że to nie dotyczy planszowych gier wojennych. Te, jako nisza w niszy, nadal są mało popularne i gra w nie, stosunkowo mało pasjonatów. W większości są to gracze interesujący się historią, polityką lub wojskowością. To dosyć małe, ale bardzo aktywne i dobrze zorganizowane środowisko.

Skąd pomysł na stworzenie kanału na YouTube? I co było inspiracją do jego nazwy – Wojennik TV?

Wojennik TV powstał w styczniu 2017 roku. W tamtym czasie na polskojęzycznym YouTube nie istniał żaden kanał poświęcony planszowym grom wojennym. Gracze zainteresowani tym rodzajem gier byli zmuszeni sięgać po zagraniczne materiały. Gros z nich była po angielsku, co oznaczało, że osoba, niewładająca dobrze tym językiem, a chcąca wejść do tego hobby, miała bardzo utrudnione zadanie. Wojennik TV miał wypełnić tę lukę. To był zresztą dla mnie kolejny, naturalny krok w mojej ewolucji jako gracza. W pewnym momencie uświadomiłem sobie bowiem, że lubię nie tylko grać w gry, ale również o nich opowiadać, oceniać je i porównywać. Zacząłem więc pisać recenzje gier dla jednego z polskich planszówkowych portali, ale po jakimś czasie uznałem, że lepszym medium będzie jednak wideo. Tak narodził się Wojennik TV.

Nazwa kanału nawiązuje do dawnego określenia doświadczonego, bitnego żołnierza. To słowo dawno wyszło z użycia, ale mam momentami wrażenie, że tchnąłem w nie drugie życie. Coraz częściej zdarza się, że w dyskusjach i rozmowach toczonych na forach i w mediach społecznościowych, kogoś grającego w gry wojenne określa się właśnie „wojennikiem”. Jeszcze kilka lat temu dominował angielski termin „wargamer”.

Czy napotykasz jakieś wyzwania podczas tworzenia treści na swoim kanale YouTube? Jak je pokonujesz?

Prowadzenie kanału na YouTube to nieprzerwane pasmo kolejnych wyzwań. Zwłaszcza, jeżeli podchodzi się do tematu z dużym zaangażowaniem i dąży się do regularnego publikowania nowych filmów. Żeby nakręcić recenzję jakiejkolwiek gry trzeba w nią przecież co najmniej kilka razy zagrać, przetestować jak sprawdza się mechanicznie, jak ta mechanika koreluje z tematyką, jaka jest skalowalność gry, jaka jest jej regrywalność. Do tego dochodzą lektura instrukcji (w przypadku gier wojennych to bywa kilkadziesiąt stron tekstu), FAQ, segregowanie elementów, rozłożenie gry, a później kręcenie segmentów materiału, wykonanie zdjęć, obróbka plików i ich publikacja. Końcowym akordem jest promocja materiału w mediach społecznościowych. Jak łatwo się domyśleć, to wszystko konsumuje czas, a przecież to tylko dodatkowe, czysto hobbistyczne zajęcie. Myślę, że to stanowi jednak największy motywator do działania – właśnie to, że robię to z pasji i dlatego, że lubię. Nie traktuję tego w kategoriach obowiązku, ale raczej jako formę ekspresji i okazję do tego, żeby coś po sobie pozostawić.

Jakie są Twoje cele związane z kanałem YouTube? Czy masz jakieś konkretne plany na przyszłość?

Kilkanaście dni temu świętowałem przebicie bariery 4 000 subskrypcji na swoim kanale. Zbiegło się to w czasie z publikacją tysięcznego filmu. Jak na niszową tematykę to całkiem przyzwoite liczby, z których jestem niezmiernie dumny. Nie miałem nigdy ambicji „podbijania Internetu” i nie goniłem za wyświetleniami, więc na kanale pojawiają się filmy traktujące często o zupełnie nieznanych grach. Takich, o których nikt inny nigdy by pewnie nie opowiedział. Odpowiada mi taka konwencja, bo zdecydowanie wolę nagrywać filmy o tym w co gram i o czym mam ochotę opowiadać, niż o tym, co jest aktualnie trendy. Zamierzam trzymać się takiego podejścia, co nie znaczy, że nie mam żadnych planów na dalszy rozwój.

Jakich współprac lub projektów związanych z Twoim kanałem na YouTube możemy się spodziewać? Czy masz jakieś konkretne plany dotyczące pracy z innymi twórcami, producentami gier lub ekspertami w dziedzinie planszowych gier wojennych?

Na Wojennik TV pojawiają się bardzo różne gry i część filmów jest efektem współpracy z wydawnictwami. Przygotowuję czasami materiały pod kampanie na portale crowdfundingowe, recenzuję i opiniuję prototypy. Uczestniczę w procesie tłumaczenia gier na polski rynek i zdarza mi się redagować instrukcje. Publikuję na kanale również wywiady z autorami, dopytując o realizowane przez nich projekty. Do udziału w dyskusjach zapraszam też czasami innych twórców z planszowego świata. Moje filmy są również wyświetlane na jednym z polskich kanałów telewizyjnych dla graczy.

Jednym z moich postanowień na 2023 roku była również częstsza obecność na imprezach planszówkowych. Z roku na rok mamy ich coraz więcej i większość z nich to świetna okazja do spotkania z innymi fanami gier i do jednoczesnej promocji kanału. Jednym z takich wydarzeń będzie lubelska Boardmania, która wystartuje już 19 sierpnia. W jej trakcie będę miał przyjemność poprowadzenia dwóch paneli dyskusyjnych, zarówno z planszowymi influencerami, jak i z wydawcami i projektantami.

Zdradź nam najbardziej ekscytujące doświadczenie, jakie przyniosła Ci pasja do planszówek? Podziel się z nami swoją najbardziej pamiętną historią związana z tą tematyką😊

Zapadła mi mocno w pamięć sytuacja z jednego z konwentów, w trakcie którego podszedł do mnie jeden z uczestników i wyjaśnił, że odkrył gry wojenne właśnie dzięki mojemu kanałowi. Powiedział wtedy, że gdyby nie moje filmy, to nigdy nie wszedłby w to hobby i nie byłoby go na tym konwencie. To było niesamowicie budujące doświadczenie i bardzo sympatyczny moment. Najlepsza możliwa motywacja do dalszego działania i do dzielenia się własną pasją.

Konwent gier

Źródło: Archiwum prywatne @Wojennik TV

Jakie aspekty planszowych gier wojennych szczególnie cenisz? Czy są jakieś elementy, które uważasz za kluczowe dla udanej rozgrywki?

Gry wojenne są specyficznych rodzajem planszówek. Nie wszystkie są oparte na historycznych wydarzeniach (są gry science-fiction, fantasy, polityczne lub traktujące o hipotetycznych konfliktach), ale większość z nich opowiada jednak o pewnym wydarzeniu lub ciągu wydarzeń z przeszłości. Cała sztuka w ich projektowaniu polega na znalezieniu złotego środka pomiędzy wiernością realiom historycznym, a grywalnością. Skoro wiemy, jak potoczyła się jakaś bitwa w przeszłości, to jak sprawić, aby grając w grę można było odwrócić losy historii, bez jej jednoczesnego zakłamywania? Projektanci wpadają czasami w pułapkę nadmiernego komplikowania swoich gier, dążąc do osiągnięcia maksymalnej wierności realiom historycznym. Zapominają przy tym zupełnie o tym, że na końcu gra powinna być grywalna, a więc możliwa do zagrania w sensowym czasie i jednocześnie pozwalająca graczom na podejmowanie decyzji, które doprowadzą ich do innego efektu, niż miało to miejsce w rzeczywistości.

Poza grywalnością bardzo doceniam oryginalność pod względem tematycznym i mechanicznym. Rozumiem, że zapotrzebowanie na kolejne gry o Gettyssburgu lub o Midway nigdy się nie skończy, ale zdecydowanie wolę sięgać po gry traktujące o niszowych, mało znanych tematach takich jak np. wojna w Indochinach, wojny burskie. Lubię uczyć się nowych rzeczy, poznawać kolejne ciekawostki i mało znane wydarzenia.

A czy da się przełożyć je na pracę? Na co dzień w Finanteq pełnisz rolę Business Development Managera. Czy Twoje hobby wpływa na pracę i vice versa?

Granie w gry bardzo rozwija. Gry uczą logicznego myślenia, planowania, dokładności i strategicznego podejścia do realizowanych zadań. Te umiejętności bardzo przydają się w codziennej w pracy i niejednokrotnie łapię się na tym, że te dwa światy – zawodowy i hobby, potrafią się świetnie uzupełniać. Niezależnie od tego, czy mówimy o rozmowie z klientem, czy o przygotowaniu materiału pod przetarg, opracowanie właściwej strategii jest bardzo ważnym elementem. Dodałbym do tego dużą ciekawość świata, otwarcie na nowych ludzi i nowe doświadczenia. Poznawanie kolejnych gier, to jak poznawanie kolejnych klientów – nigdy nie wiadomo, czym nas zaskoczą.

Czy jesteś zaangażowany w społeczności planszowych gier wojennych? Jakie korzyści niesie za sobą bycie częścią tej społeczności?

Prowadzenie kanału na YouTube bez jednoczesnej obecności w mediach społecznościowych nie ma większego sensu. Wojennik TV jest więc obecny również na Facebooku, na Instagramie i na planszowych forach. Wymiana doświadczeń z innymi graczami, ale również z twórcami, wydawcami, artystami to jedna z największych wartości tego hobby. Dzięki graniu w gry i dzięki prowadzeniu swojego własnego kanału poznałem setki niesamowitych ludzi, odbyłem tysiące inspirujących rozmów i rozwinąłem się jako człowiek. Gry planszowe ubogaciły moje życie.

W ramach spotkań FTQ po godzinach, często gramy w planszówki. Czy Ty jesteś głównym inicjatorem tych spotkań?😊

Okazuje się, że W Finanteq mamy co najmniej kilka osób, które też regularnie grywają w gry. To tylko pokazuje, jak bardzo ewoluowało to hobby! Spotykamy się zazwyczaj raz w miesiącu, choć sezon wakacyjny popsuł nam nieco szyki. Wierzę jednak w to, że niebawem będzie okazja do kolejnego wspólnego popołudnia nad planszą. Grywamy wtedy w różne gry, na które umawiamy się z wyprzedzeniem na naszym forum FTQ. Inicjatywa jest w rękach każdego z nas, więc wystarczy założyć wątek i wskazać kolejny termin!

Jakie korzyści przynosi organizowanie regularnych wieczorów z planszówkami w miejscu pracy? Czy zauważyłeś pozytywny wpływ tych spotkań na atmosferę i współpracę?

Jednym z największych walorów grania w gry planszowe jest możliwość wspólnego spędzania czasu. Planszówki to okazja do rozmowy, do lepszego poznania innych graczy. Grając w lżejsze tytuły, jest przy tym często sporo śmiechu i dobrej zabawy. Taka atmosfera bardzo zbliża i buduje poczucie przynależności do grupy. Pozwala też na efektywniejszą pracę nad konkretnymi zadaniami i przy konkretnych projektach.

Pytanie Bonus: A jeśli nie planszówki to co?😊

Każdy ma jakąś pasję i coś, co sprawia mu wyjątkowo dużo radości. Ważne, żebyśmy robili to, co kochamy. Nieważne czy to granie w gry, podróżowanie, gotowanie, jazda na rowerze, czy cokolwiek innego. Z dużą przyjemnością przeczytam więc kolejne wywiady w tym cyklu. To będzie dobra okazja do lepszego poznania kolejnych, świetnych ludzi, pracujących w Finanteq.

Dziękujemy za rozmowę!

Gry planszowe to coś co Cię kreci? Zapraszamy do obserwowania kanałów Michała w social media:

🎥 Youtube
📸 Instagram
📘 Facebook

Konkluzja na koniec: fajnie jest pracować w Finanteq! Bo #FinanteqTeam to super zespół🚀
Nasi pracownicy to wiedzą, dlatego chętnie nas polecają swoim znajomym. Rekomendacje mają moc. Sprawdź jaką tutaj.

Potwierdzam i też polecam – Michał Sorbet!

Autor
Agnieszka Torój
Agnieszka Torój
Specjalista ds. marketingu w FINANTEQ
Chcesz z nami pracować?